Rok sie dzis konczy, moj wyjazd za pare dni tez. Zycze jeszcze raz wszytkim aby ich plany sie spelnily, aby odwiedzili miejsca, ktore snia im sie po nocach, aby wyznaczali i osiagali swoje cele i zeby przy tym byli szczesliwi.

Mam nadzieje, ze nic nie popiepszylem z data wylotu. Chcialem sie dzis upewnic, bo dostalem sygnaly, ze lepiej sprawdzic bo ludziska masowo wylatuja do domow po tragedii. Jade wiec prosto do Delhi rannym pociagniem. Kupuje druga klase, wsiadam do sleeper :) Kanar mowi, ze musze sie przesiasc do II albo doplacic 72 rupie. Przenosze sie. Ide do konca, ale nie da sie przeniesc do drzwi zakmniete :( Stoje na koncu pociagu, hindusi oczywiscie zapraszaja na swoje siedzenia, ale odmawiam. Po chwili przychodzi kanar tajniak i mowi 375 rupee. Wyjasnilem o co chodzi i spoko.

Delhi. Szybko sie przemieszczam do main bazar. Zostawiam bagaz i jazda do Aeroflotu. Jade po drodze kupuje leki dla kumpeli. Rikszarz mowi, ze 2 sklepy zobacze to pojade za Rs 10. Znam ten trick i spoko gadzam sie. I to byl blad, spoznilem sie do aeroflotu , bo te pacany zamknely o 13:00. Na nic sie zdaly tlumaczenia, ze chce tylko potwierdzic date wylotu. Podejrzewam, ze ekipa z matki rosji byla juz pijana i nie dalo rady. No nic jutro sproboje zadzwonic. Na cud nie licze. Pozniej bazaary i zakupy. Ludzie zabierzcie mnie gdzies gdzie nie ma sklepow bo jeszcze mi kasy braknie :) Wybor jest potezny. Ceny bardzo mile, po targowaniu sie oczywiscie.

Kolega Migawski 5

Powoli trzeba znowu zaczasc myslec nad nowym wyjazdem. Powrocic na stare kochane smieci. Zaczac cos nowego. Trzeba dzialac !

Komentarze (0)