Tak się złożylo, że mamy stopovera w Hong Kongu :) Hotel ( Silvermine beach ) juz wczesniej zarezrwowany i zaplacaony online. Koszt jakies 100 USD za double. Tez znajduje sie na wyspie Lantau , jakies 20 km lotniska. Taxi 140 HK$. Umawiamy sie z kierowca na droge powrotna o 6.00 rano. Z wyspy Lantau na Central udajemy sie promem (13 HK$). Po drodze mijamy wieksza ilosc kontenerowcow z przeroznymi towarami. Zza gory zaczynaja sie pojawiac slynne wiezowce. Po chwili mozna zobaczyc znany z pocztowek widok z drugiej strony wyspy. Moj zrobiony z promu. Pozniej male 3 godzinne szwendanko po miedzy kolosami. Wizyta w paru sklepach AGD ,ale ceny sprzetu nie zachecaja do pomniejszenia zasobow karty płatniczej. W moim mniemaniu jak na HKK niby znany z takich laptopow to wrecz drogo. Ale tez mozs powodowane ogolnymi zawirowaniami kursu USD na calym swiecie. Niby silna zlotowka, troche tapniecia i poleciala 30 % w dol. Z przyzwycajenia do Azji nie spiesze sie zbytnio na prom o 20:00 bo pewnie sie spozni. Przychodzimy o 20:03 a tu zonk. Odplynal. No nic w pieknym otoczeniu poczekalismy na ten o 20:30. Podroz trwa okolo 45 min.
O 6:00 kierowca juz czekal. Dojazd na lotnisko. Zmudne czekanie, ale widze goscia ze gada przez skype. Wiec szybka akcja z szukaniem gniazdka i tez rozmowa z bratem nt odbioru z lotniksa. Na wszystkich lotniskach teraz kazuja osobno wyciagac laptop do przeswietlenia. Tazke warto go miec w osobnej torbie.