Bardzo fajne miasto...
Wizyta na plazy Manly w polnocnej czesci Sydney. Duze fale, wieksza ilosc serferów :P Bylismy poplywac na falach, ale woda jeszcze srednio ciepla. Wydaje sie ze to poczatek sezonu bo ludzi na plazy malo. Pozniej wizyta na punkt widokowy na Sydney tzw. North Fort. W grudniu, chyba 25 tego, jest tam podobno masa ludzi bo tym przesmykiem plyna yachty ze znanych regat Sydney-Hobart. Szkoda, ze juz mnie tu nie bedzie. Jeszcze na chwile na małą plaże w zatoczce, juz taka bez fal. Takie emeryten party :) Wieczorem wypad do centrum kolejką ( pociag St. Leonards - Milsons Point koszt 2,60 AUD ) Standard obrzydliwy czyli Harbour Bridge, ale milo bylo pospacerowac.