No oczywiscie niefart i w bombayu bylismy w niedziele i nic w aeroflatem sie zalatwic nie dalo :( ale to nic. posunelismy na goa. w pociagu 1 jedzienie ze straganow, dobre, takie z pieczonymi kartoflami mi sie kojarzy. 11 godzin mnnie zmeczylo ,ale 2 kingfishery i looz :) Nie wiem ,dlaczego ,ale bombayu nie potrafilem dobrze oddac klimatu, chyba trzeba tam wrocic. teraz goa ,chill-outy na maxa. wiem, ze duzo trzeba zmienic ,aby wszystko nabralo znowu jakiegos sensu, jakiegos celu w dluzszej perspektywie czasu. powoli d60 przestaje wystarczac :( po drugi z leksze zalal sie spritem i caly banet rzezi strasznie przy zmianie szkla. ISO 800 to porazka. Nie wiem moze nikon D70,ale chyba jestem za bardzo canonowy zeby zmienic system,wiec pewnie znowu uzywka w postaci 10D. Chce nabrac jakos dystansu. zmienic. poprawic. zaczac od nowa.
Palolem beach - calkiem zajebiste miejsce ze swiniami i krokami oraz rozleniwionymi psiakami. Swietych krow nie ma bo stan goa bardzo chrzescijanski jest. To chyba sprawka portugali dawno temu :). Wczoraj byl scooter activa Rs 200 za 12 h wiec taniocha. Dawal rade bardzo. Objezdzilismy okoliczne plaze i wioski 220 km. Dzis fax do Delhi w sprawie poworotu Wojtka. zobaczymy dzialanie aeroflotu w ackji. oby sie nie zawiesc.
Wczoraj byla tez dla mnie niewiele codzienna akcja jako, ze te swiete krowy sa bardzo ociezale i powolne, a tu nagle sie pobodly :) Nie chialbym ze mna tak pobodla :)
Dzis rano bylem porobic fotki rybakom,ale porazka na calej linii. Nie tylko ja wpadlem na taki pomysl i generalnie zrobila sie z tego szopka. Ci ludzie czuli sie osaczeni, jak gwiazdy kina. Chowali sie, byli zaklopotani. Kazdy szukal dobrego kadru bez udzialu innego fotografujacego. Nie jestem fotoreporterem,ale z tego co sie widzi w TV to podobnie to wygladalo :( Poza tym polow sie totalnie nie udal, moze z 30 rybek na krzyz. Kobiety majace je zbierac do koszy zalamane :( Widac na ich twarzach, ze to nie 1 dzien tak jest. Zycie.
Czytam "Podroze z Herodotem" Kapuscinskiego. Nie czytalem wielu jego ksiazek poza "wojna futbolowa", ktora mi totalnie nie przypadla do gustu, z ta jest znacznie lepiej. Trzeba przyznac kolo ma swoj styl.